Dziś chciałbym pokazać moje sposoby na tańsze zakupy w internecie. Jak zauważysz, przy odrobinie wysiłku (a czasem i bez) można zbić cenę i kupić wybrany produkt jeszcze taniej.
Jak kupuję w sieci?
- robiąc zakupy w sieci przechodzę do sklepów nie bezpośrednio, lecz za pośrednictwem serwisów opartych na idei cashback. Najczęściej korzystam z Refunder lub Goodie. W momencie, gdy mam już wypatrzony produkt, otwieram inną przeglądarkę (taką bez zainstalowanego dodatku do blokowania reklam) i loguję się na swoje konto w którymś z wymienionych wyżej serwisów. Potem znajduję tam sklep, w którym będę chciał zrobić zakupy i przechodzę do niego. Po udanej transakcji i jej zaakceptowaniu, na moje konto cashback otrzymuję częściowy zwrot pieniędzy ustalony dla danego sklepu. Potem otrzymane pieniądze przelewam na konto bankowe
Przykład: kupowałem ostatnio komputer, którego cena po sporej obniżce wynosiła 5399 zł. Dzięki temu, że do sklepu internetowego przeszedłem nie bezpośrednio, lecz z serwisu cashback, otrzymałem zwrot aż 117,98 zł. Ostatecznie komputer kosztował mnie 5281,02 zł. Oczywiście przy mniejszych zakupach również używam tego mechanizmu i zbieram sobie mniejsze sumy, aż urośnie większa kwota do wypłaty
- skąd w ogóle wiem, gdzie teraz są okazje? Często zaglądam na społecznościowy serwis pepper.pl, w którym zapaleni łowcy promocji dzielą się upolowanymi właśnie okazjami. Często można znaleźć tam również kody zniżkowe. To z tego serwisu dowiedziałem się, że komputer, którego standardowa cena wynosiła 5899 zł, jest do wzięcia za 5399 zł. Jeśli nie zależy Ci na czasie, możesz ustawić tam alert i czekać, aż pojawi się promocja na produkt, który zamierzasz kupić
- podczas zakupów na Allegro wykorzystuję jeszcze inny sposób. Otóż sprawdzam, czy sprzedający ma swój sklep internetowy. Czasem zdarza się bowiem, że identyczny produkt jest tam wystawiony taniej lub można zbić cenę uzyskując rabat np. za zapisanie się do newslettera. Oczywiście na Allegro nie znajdziesz adresu sklepu, ale tutaj z pomocą przychodzi Google
- podczas finalizacji zamówienia sklepy internetowe często udostępniają pole na wpisanie kodu rabatowego. To dla mnie znak, że jest okazja na zniżkę. Jeśli nie mam takiego kodu, przeszukuję Google lub Facebooka i sprawdzam czy jest gdzieś dostępny. I często udaje mi się znaleźć działający kod, dzięki czemu otrzymuję zniżkę
- dodatkowym sposobem na zyskanie podczas zakupów są zwroty za transakcje robione kartą debetową lub kredytową. Aktualnie korzystam z karty kredytowej Santander Banku Polska, która oferuje 1% zwrotu wartości transakcji (maksymalnie 50 zł miesięcznie i 600 zł rocznie)
Bądź na bieżąco
Chcesz być na bieżąco z tematami dotyczącymi finansów osobistych? Zapisz się do mojego newslettera. Obiecuję, że obędzie się bez spamu!
Warto sprawdzić:
